Wstęp.
Zakładanie bloga o jedzeniu w epoce wielkiego rozpączkowania się blogów kulinarnych może zakrawać na szaleństwo, ale nie w głowie mi publikowanie przepisów. Interesuje mnie coś zupełnie innego, pisanie w sposób krytyczny o zjawiskach kulinarnych, personach kulinarnego wszechświata, a czasem o historii konkretnych potraw.
Jedzenie może stać się obsesją. Zbiorowa fascynacja klasy średniej. Chcemy żyć ładnie, chcemy jeść zdrowo. Jedzenie podlega modom. Zwykle modne są ograniczenia, czasami w modzie są składniki. Wegetarianizm, weganizm, raw, paleo, gluten. Zgubiłeś się, nic strasznego, jeszcze do tego wrócę.
Jedzenie może stać się obsesją. Zbiorowa fascynacja klasy średniej. Chcemy żyć ładnie, chcemy jeść zdrowo. Jedzenie podlega modom. Zwykle modne są ograniczenia, czasami w modzie są składniki. Wegetarianizm, weganizm, raw, paleo, gluten. Zgubiłeś się, nic strasznego, jeszcze do tego wrócę.
Może chcemy po prostu przejąć kontrolę nad niewielkim fragmentem naszego życia i go ulepszyć. W końcu to od nas zależy, jak i co jemy. Nie ma w tym nic złego. Być może wrzucę jakiś przepis, ale bardziej interesuje mnie obserwacja okołokulinarnych zjawisk. Skupienie na trendzie, albo składniku. Jeszcze się do końca nie zdecydowałam, w jakiej formie będę pisać, czas pokaże. Publikacja przepisów bez kulturowego kontekstu to jedynie notatka. Gotowanie to także techniki. Można gotować i gotować, tak jak można jeść i jeść.
Krzysztof Varga mówi inaczej, drażni go moda na jedzenie. Być może skupianie się na jedzeniu jest prymitywne, w końcu musimy jeść by żyć, ale wolę zainteresowanie jedzeniem od zainteresowania plotkami. Chciałabym stworzyć przestrzeń do rozmowy o jedzeniu. Miejsce, gdzie swobodnie będą się czuli ludzie, których obsesją jest jedzenie. Znajdą się tutaj eseje o jedzeniu, czasem uwieńczone przepisem, czasem nie, a także recenzje książek kulinarnych. W końcu jedzenie jest także zjawiskiem socjologicznym.
Bezsprzecznie lubię jeść, kolorowo, ale przede wszystkim smacznie. Jestem wegetarianką, z wyboru, ale o tym innym razem, kiedy poznamy się bardziej intymnie. Kocham jedzenie. Uwielbiam słodką stronę jedzenia. Choć okresami króluje u mnie ostry, czy słony. Lubię o sobie myśleć, że mam dosyć wysublimowany smak (nie prosiłam nikogo o potwierdzenie tej opinii). Zależy mi na tym, aby moje jedzenie było zdrowe (ale bez przesady), smaczne, kolorowe, pełnowartościowe, ale przede wszystkim sprawiało przyjemność. Lubię jeść i mówić o jedzeniu, nie wszyscy chcą o nim słuchać, więc zdecydowałam się zacząć pisać. Pozdrawiam moje ofiary.
Cel: pisanie o jedzeniu, bez zadęcia, krytycznie z ciekawością tematu, która pochłania.
Naiwnie myślę, że słowo się obroni w epoce obrazu. To się może kiedyś zmienić.
Cel: pisanie o jedzeniu, bez zadęcia, krytycznie z ciekawością tematu, która pochłania.
Naiwnie myślę, że słowo się obroni w epoce obrazu. To się może kiedyś zmienić.
Komentarze
Prześlij komentarz